środa, 19 września 2012

so, here i come!


tak w sumie, nie pozostając złośliwym to, przydałaby się jakaś twarda ręka sprawiedliwości, która rozdzieliłaby tą porcje pecha każdemu po równo, dlatego też nie będę obojętna i trochę sobie pomogę - odsyłam części siebie na delegacje. mój mózg jest na wakacjach, ciało wsiada w 77 i jedzie do pracy - takim oto sposobem nadrobiłam wszelkie straty i czekam. ważne, że się starasz c'nie.
btw. karma zawodzi!